Kavi - 2008-04-13 10:04:48

Niewielu władców polskich zasługuje na uwagę czy pamięć. Jednak z całym przekonaniem nie zalicza się do nich król Bolesław Szczodry, który dla prostego ludu był szczodry i łaskawy dla rycerstwa dobrym władcą i strategiem a dla zdrajców jednakowo surowy. I tak zgodnie ze zwyczajem każdy zdrajca /biorący łapówkę z obcych dworów/ w XIw. musiał dać głowe katu. Zgodnie z sądem króla biskup krakowski / mający w tamtych czasach większe wpływy niż arcybiskup/ Stanisław brał dość wysokie łapóweczki od księcia czeskiego Wratysława, będącego wtedy  w stanie wojny z polskim królem i winien zapłacić głową. Wyrok natychmiast wykonano.I chwała królowi za to. Jednak propaganda historyczno kościelna skazała króla na zapomnienie i wygnanie, gdyż ostatnie lata swego życia spędził na Węgrzech. Gloryfikować zaczęto natomiast bardzo głośno zdrajce Stanisława którego średniowieczna propaganda kościelna ogłosiła świętym i niestety patronem polski. Do dzisiaj ta propaganda organizuje sporo pielgrzymek do grobu zdrajcy Stanisława. Jaki patron taki kraj chciałoby sie żec, śledząc dalsze losy kraju który  ciągle był rządzony przez obcych monarchów lub przez zdrajców. Wystarczy wspomnieć dynastie sławnych Jagiellonów którzy nic wspólnego nie mieli z Piastami ani Słowianami. Dzisiaj temat króla Bolesława jest dalej tematem niewygodnym a sprowadzeniem prochów na Wawel nikt z władzy się  nie zajmuje, a historycy też uważają temat za  śliski.Jednak grupa ruchu prasłowiańskiego z Piotrem Wojnarem na czele i kilkoma pozytywnie myślącymi naukowcami zamierzają sprowadzić prochy króla do Polski. Jeśli chcesz wspomóc tą akcje to wpłać jakąś sume na konto PKOBP Wrocław 19 1020 5226 0000 6402 0256 3153 z dopiskiem "Powrót Króla".

Hotels Ditzum weekend w wellness Ciechocinek