Mitra - 2007-12-21 12:22:00

Dziś wiele się mówi na temat ekumenii, która w swym pierwotnym znaczeniu znaczy tyle co zjednoczenie kościoła. Obecnie wszelkie ruchy, działania wiodące do zjednoczenia wszystkich religii lub też chęci nawiązania dialogu pomiędzy nimi zwane są ruchami ekumenicznymi.
Niestety, jak to powszechnie bywa we współczesnym świecie, wiele z takich zrywów ekumenicznych  jest li tylko elementem pewnego zabiegu politycznego poszczególnych instytucji religijnych.  I tak np. szumnie Watykan kilka razy zorganizował  spotkanie głównych przywódców największych religii, podczas którego papież zasiadł na tronie w centralnym miejscu, a inni przywódcy siedzieli obok niego na mniejszych krzesłach. Jest to bardzo wymowny symbol, dobitnie wskazujący na prawdziwe intencje takowych spotkań. To papież w swej łasce wyciągnął rękę do innych religii, ale z wyraźnym sygnałem, że on jest w centrum, że to kościół katolicki jest ponad inne wyznania. O intencjach fałszywych, świadczy także fakt, że niedawno zupełnie papież odmówił spotkania Dalaj Lamie. Jako powód wszyscy komentatorzy zgodnie podali, że papieżowi zależy szczególnie na dobrej polityce z Chinami, a z całą pewnością spotkanie z duchowym przywódcą Tybetu zaszkodziłoby watykańsko-chińskim stosunkom. A zależy tak bardzo Watykanowi na Chinach, gdyż jest tam -mówiąc językiem ekonomicznym, dość duży rynek do przejęcia, a kK cierpi na brak wiernych, którzy tłumnie odchodzą z jego szeregów. Jako inny powód podaje się również inkwizycyjne ciągotki papieża, który przez długi lata był przewodniczącym Kongregacji Nauki Wiary, która to nawet w kręgach katolickich potocznie zwana jest inkwizycją.
Według moich przemyśleń, cała idea ekumenii istnieje tylko i wyłącznie dlatego, że niejako oddolnie jest takie zapotrzebowanie. Zwierzchnicy religijni, wcale się nie kwapią tak bardzo do wspólnego dialogu jak to prezentowane jest w mediach- głównie religijnych. Przywódcy religijni są poniekąd bez wyjścia i muszą ze sobą rozmawiać, ale są to zabiegi z pogranicza PR. Służy to głównie pozyskiwaniu wiernych, bo to oni łożą kasę na poszczególne instytucje religijne. 
Ekumenia, jako jedność wszystkich religii, ze świadomością jednego Boga, do którego prowadzą różne tradycje duchowe- jestem jak najbardziej za. Ekumenia, pod dyktando polityków religijnych, którzy licytują się o wiernych i ich kasę- jestem przeciw!

hotels-world.pl