Kaivalin - 2008-07-05 19:40:03

GRECKA GAYA RZYMSKA TELLUS i GAYATRI

Gaja (gr. Γαῖα – "Ziemia")

W mitologii greckiej Gaya to Ziemia-Matka, ale słowo Gaya (Gaja) pochodzi z Indii, gdzie Bogini Ziemia to Gayatri Devi także Mantram wzywający Boginię Matkę Ziemię oraz Pieśń Ziemi. Wyłoniła się z Chaosu pierwotnego Wszechświata, tak więc była jednym z najstarszych bóstw, uosabiała płodność i macierzyństwo. Sama z siebie zrodziła Niebo (Uranosa) i Góry (Ourosi), z miłości jej i Eteru rodzi się Morze (Pontos) W każdym okresie mitologii jest ona obecna w przeróżnych postaciach, szczególnie u pradziejów, gdy u boku swego syna a jednocześnie męża, Uranosa, panuję nad światem i rodzi kolejnych bogów. Najpierw jednak związała się z Pontosem, ze związku tego narodziły się pierwsze bóstwa morskie, są to Pontoidzi: Nereus, Forkys i Thaumas oraz Pontoidki: Eurybia i Keto.

Później staje się małżonką innego swego syna, Uranosa. Z tego z kolei związku narodzili się: najpierw Hekatonchejrowie iczyli Sturęcy, następnie Kiklopi, czyli Cyklopi, a w końcu Tytani. Uranos obawiając się siły i potęgi swego potomstwa strąca Cyklopów i Sturękich do Tartaru. Gaja nie chcąc by ich los podzielili również Tytani, namawia ich by podnieśli bunt przeciw ojcu, jednak ci obawiają się jego gniewu, wybija się jedynie najmłodszy, Kronos, który staje się przywódcą buntu. Nie przystępuje do niego natomiast najstarszy, Okeanos. Gdy Uranos zsyła nocną porą by zaznać miłości z Matką-Ziemią, wówczas wszyscy bracia i siostry rzucają się na ojca a Kronos odcina mu genitalia i rzuca za siebie. Lecą one ponad lądami, a ze spadających kropel krwi Gaja rodzi boginie zemsty Erynie oraz nimfy "Jesionowe" (były związane z drzewami - jesionami), a w dalszej przyszłości z kropli nasienia z urwanych genitaliów, Ziemia urodzi potężne plemię Gigantów. Władze obejmuje syn Gai, przywódca buntu, Kronos.

Kronos połyka każde ze swych nowonarodzonych dzieci, więc jego małżonka Rea prosi swych rodziców, Uranosa i Gaję, by ci pomogli jej ukryć najmłodsze dziecko, przyszłego króla bogów, Zeusa. Pomagają jej, jednak Matka-Ziemia widząc jak później Kronos potraktował Tytanów strącając ich do Tartaru, najpierw wraz z Uranosem wróży mu utratę tronu z rąk swego syna, zrodzonego z małżonki Metis, a następnie występuje przeciwko królowi bogów i rodzi Gigantów, którzy mieli obalić bogów olimpijskich. Jej plan jednak sie nie udaje a Giganci zostają wybici. W końcu Gaja łączy się w miłości z czarną otchłanią podziemia, Tartarem i rodzi najpotężniejszego potwora wszechczasów, Tyfona. Tylko Zeus był mu w stanie mu sprostać i po ciężkich walkach pokonał go.


Mater Tellus - Rzymska Matka Ziemia

Mater Tellus - w mitologii rzymskiej Matka Ziemia, bogini pola uprawnego. Przejmuje ona ziarno z rąk siewcy i pomaga mu kiełkować w żyznej ziemi. Identyfikowana z grecką Gają lub Demeter Mówiono na nią też Terra. Tellus Mater - opiekunka zasianych ziaren, określana również Matką Ziemią, pozwalała kiełkować rzuconym przez siewcę ziarnom. Prastarą boginię pola uprawnego nazywano także Jasną lub Boską Boginią. Do bogini Matki Ziemi zwracano się imieniem Jasna lub Boska Bogini.Obrzędami ku jej czci zajmowali tzw. Bracia Rolni.

Paganalia - rzymskie święto ku czci Ceres i Mater Tellus, tzw. święto siewu, obchodzone 2 lutego. Tego dnia składano ofiary, w postaci tradycyjnych placków ofiarnych, wypieków domowych oraz ciężarnej maciory dla Ceres i Mater Tellus prosząc w ten sposób o ochronę zasiewów przed ptakami, mrówkami, zimnem, złą pogodą, chwastami i pasożytami.


Magna Mater - Wielka Matka

Magna Mater, Wielka Matka, Kybele, Bogini Matka, Matka Ziemia, Gaia, Biała Bogini, u Azteków Centcolta, u Chińczyków Yin, u Hindusów Prthivi, u Rzymian Tellus i Ceres, u Słowian Belisana, kult Magna Mater sięga swoimi korzeniami okresu matriarchatu i stanowi dziedzictwo religii rozwijającej się w mezolicie i neolicie.

W kulcie Magna Mater można wyróżnić dwa aspekty:
1) macierzyński, związany z rozrodczością, miłością opiekuńczą.
2) demoniczny, związany z żądzą ofiar ludzkich, niszczący, ale jednocześnie odnawiający życie.

Nawet w pierwotnej religii plemion izraelskich istniał kult Magna Mater - "królowej nieba" - Anat-Aszery. Jeszcze Jeremiasz był jego świadkiem w świątyni jerozolimskiej, skąd usunął go dopiero Jozjasz w końcu VII w. p.n.e. Kult Magna Mater przetrwał w różnych postaciach bardzo długo, czego dowodem była bulla papieża Innocentego VIII nakazująca walkę z nim i prześladowanie czarownic. Kościół katolicki widział również w kulcie Magna Mater niebezpieczeństwo dla istniejącego kultu maryjnego. Ludowa pobożność starała się jednak oba te kulty ze sobą pogodzić.

Od początku XX wieku poszerza się krąg ludzi pragnących nawrotu do kultu, a raczej mocniejszego związku z Magna Mater. We Francji powstał ruch nazywający siebie Nową Prawicą, który wzywa do odrzucenia judeo-chrześcijaństwa i powrotu do europejskich tradycji politeizmu na czele z Magna Mater. M. Murray doprowadziła do odrodzenia ruchu kapłanek Magna Mater. Po II wojnie światowej rolę rzecznika ruchu przejął G. Gardner. W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej określa się go mianem ruchu czarownic. Jego zwolenniczki posługują się białą magią, uczą oddawania czci Bogini Matce i Młodemu Bogu.


Matka Ziemia - Wyrażenia Greków i Rzymian

Pradawny obyczaj Greków i Rzymian i innych Indoeuropejczyków czy Arjów nakazywał w pewnych szczególnych okolicznościach całować ziemię, by w ten sposób okazać jej swą miłość, szacunek, radość z powodu jej odzyskania lub dotknięcia. To ona przecież rodzi i żywi wszystkie istoty, a gdy te byt swój kończą, przyjmuje je do swego łona.. Tak więc całuje ziemię grecką król Agamemnon, gdy powrócił do ojczyzny z wyprawy pod Troję. Całuje ziemię wyspy Feaków Odyseusz, gdy fale morskie tam go wyrzuciły po utracie okrętu, a także ziemię swej Itaki, kiedy dotarł do niej po wielu latach przygód i poniewierki.

Powie ktoś, że to normalny, spontaniczny gest i odruch człowieka uratowanego lub znowu witającego swój kraj, zwyczaj obecny też w innych kulturach. Dla Greka wszakże i dla Rzymianina podobnie jak dla Hindusa sprawa miała wymiar głębszy i wręcz religijny. Wszystkie przecież mity głosiły, choć w różnych wersjach, że to Ziemia była bytem pierwszym i przez nikogo nie stworzonym, ona dała przez swój związek z Uranosem, czy Niobe, początek pokoleniom bogów oraz pośrednio i kolejno każdej istocie. Ta wiara znalazła swój wyraz w opowieściach, kulturach, zwyczajach, wyobrażeniach ikonograficznych, nade wszystko zaś w powszechnym przekonaniu, że to ona jest wielką i najdawniejszą matką wszystkich - Gaja dla Greków, Terra Mater dla Rzymian.

Kiedy poselstwo tych ostatnich wysłane z nad Tybru do wyroczni w Delfach jeszcze w czasach królewskich usłyszało, że władza przypadnie temu, kto pierwszy ucałuje matkę, Brutus natychmiast pojął właściwe znaczenie tych słów, pochylił się i ukradkiem pocałował ziemię; został wkrótce pierwszym w Rzymie konsulem republiki. Tę legendę znało w Rzymie niemal każde dziecko, jak u nas o Piaście Kołodzieju i postrzyżynach Ziemowita. A to właśnie tego typu legendy, nawet jeśli nikt nie daje im wiary w sensie dosłownym, kształtują podświadomą postawę wobec wielu spraw.

A więc, powtórzmy to raz jeszcze, w wyobrażeniach Greków i Rzymian Ziemia to bóstwo najstarsze i życiodajne, PraMacierz, z niej wywodzi się wszystko. Ziemia to istota żywa, Macierz wszelkich form bytu. Z zupełnie odmiennym poglądem spotykamy się, rzecz to oczywista, w Biblii: ziemia, jak i wszystko inne, została stworzona przez JHWH Elohim, Jemu byt swój zawdzięcza, nie może więc być przedmiotem jakiegokolwiek kultu. Co więcej, została stworzona po to, by służyć człowiekowi wraz z każdą istotą. Powiedziane jest przecież w Księdze Rodzaju: Czyńcie sobie ziemię oddaną! Toteż ci, co wkraczali do Ziemi Obiecanej, nie witali jej pocałunkiem, była bowiem ich własnością i sługą, a nie matką. Tyle, że ziemia w Biblii to raczej materia stała, grunt, pole uprawne niźli cała planeta...

Jest rzeczą niesłychanie znamienną i ważną, że dopiero w obecnych czasach zmienia się nasz stosunek do Ziemi. Upowszechnia się pogląd i postawa starożytnych nie w tym sensie, byśmy czynili z niej bóstwo, rozumiemy wszakże, iż stanowimy wraz z nią i wszystkim, co na niej istnieje, nierozerwalną i wzajem się warunkującą całość. Nie jesteśmy jej panami, lecz tylko cząstką wielkiego organizmu i nie wolno nam bezkarnie zakłócać jego funkcjonowanie. To święte przykazanie ekologów, będące w istocie tylko powrotem do antycznej postawy pokory wobec przyrody. Tytuły wielu znanych książek, typu "Symbiotyczna planeta" lub "Laboratorium Ziemia", mówią o tym same przez się. Aż tylu trzeba było wieków, by odkryć na nowo tak prostą prawdę i znowu, jak tamci sprzed tysiącleci, całować ziemię z szacunkiem należnym matce nas wszystkich - jak to czynił Agamemnon, Odyseusz i Brutus oraz wielu, wielu po nich ...

Blogosławmy naszą Matkę, Pramacierz, Matkę Ziemię, recytujmy Pieśń Gayatri...

przegrywanie kaset vhs warszawa